czwartek, 27 listopada 2014

Rozdział 4

Taka szybka notka przepraszam że nic nie pisałam ale trwały prace na rozdziałam i tak jakoś wyszło.
                                                            Miłego czytania!!

 ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

* Kim *

Z wielgachnym uśmiechem podeszłam do dziewczyn i przywitałam się z nimi krótkim całusem w polik..
- co to było ze Stylesem?- taaa
- wiesz sama nie wiem raz jest takim dupkiem którego mam ochotę zabić a czasami taki słodziakiem - Kim stanowczo za dużo gadasz 
- tak samo jak z Dragą?- no własnie czy mam to samo co z Dragą czy jest to coś więcej..
- dajcie mi czas a wam powiem- zaśmiałam się - a tak na marginesie zabieram was na czaderskie przyjęcie- oczy im się zaświeciły.
- No co ty gadasz? serio?- zapiszczała Sally aż kilkoro przechodniów spojrzało w naszym kierunku- no i na co się gapisz frajerze!- wywróciłam oczami razem z Marg złapałyśmy ją pod ramię i poszłyśmy w kierunku wejścia do centrum. ZAKUPY!!


* 3g póź *

- mam dość!- sapnęła Sally gdy usiadłyśmy w kawiarni 
- ja też jestem padnięta a te torby są ciężkie- usidłam na krześle wzdychając..
- dobra to zamawiamy coś?- zgarnęłam menu i spojrzałam na kawy- ja chcę latte- zaczęłam się rozglądać
- dobra mamy gdzie ta laska z tym notatniczkiem?- wywróciłam oczami i wybuchłam śmiechem 
- no co?- serio się pytasz Sally?
- masz namyśli kelnerkę?- kiwnęłam głową na tak i zaczęła grzebać w swoich zakupach.
Znowu zaczęłam się rozglądać i prawie spadłam z krzesła..
- ej dziewczyny a to nie czasami Matt? - obydwie spojrzały w kierunku w którym pokazywałam 
- kurde no tak ale po co on tutaj jest w centrum? 
- wyobraź sobie że zadajemy sobie to samo pytanie- burknęłam Margaret 
- to chodźmy sprawdzić- wstałam z miejsca i zabierając swoje zakupy ruszyłam za tym dupkiem...
Przeszedł całe centrum i wrócił z powrotem  pod drzwi, ja pierdole nie mógł tam zostać..
- wiecie że to tak nie ładnie szpiegować?- chloera
- taa powiedziałabym ci coś ale wole się nie odzywać- mruknęłam Sall na co zachichotałam
- Kim zaraz ci nie będzie do śmiechu- yhym boja się :)- Draga cię wzywa- kurwa 
- po co?- nie jestem na każde zawołanie 
- weź ty nie dyskutuj tylko zbierajcie dupy i jazda- no i koniec super dnia!

            * Dom Dragi*

Zawsze zadziwiają mnie te ogromne ville pełne bogactw i skrywanych w nich sekretów fascynują mnie. Kiedyś widziałam w nich tylko i wyłącznie minusy za dużo sprzątania, za bardzo rzuca się w oczy bla bla bla ale teraz sama chcę taką chatę i zdobędę ją już dziś albo jutro, jest super ogrodzona postawi się kiedyś tam w dalekiej przyszłości ochroniarzy i będzie gites jak się uwolnię od PANAZAMKNIJSIĘBO CIPRZYWALE wielmożny król sie znalazł.
Weszliśmy do domu a mnie widok lekko zaskoczył bo cały gang był w domu co się zdarza.. no cóż nigdy nie widziałam ich wszystkich bo albo ja jestem a ktoś jest w terenie albo odwrotnie
- cześć Kim!- obróciłam sie wokół własnej osi ale za chuja nie wiem komu odpowiedzieć więc wrzuciłam na twarz mój popisowy sztuczny uśmiech i dalej szłam za Mattem który tak a propos się strasznie wlecze..
- możesz iść szybciej?- syknęłam  przez zęby
- przeszkadza ci coś mała?- oh ten tu obecny osobnik za duzo sobie pozwala 
- mała to jest twoja pała dupku mówiłam i żebyś tak do mnie nie gadał- słyszałam tylko ja się zaśmiał a potem jebłam o jego plecy i zaliczyłam glebę
- Kim nic ci nie jest?- doskoczyły do mnie dziewczyny jak poparzone 
- ałć- złapałam się za głowę kuźwa ma twarde plecy 
- słonko ogarnij sie- usłyszałam Dragę taa ten to zawsze pomocny 
- weź sobie wyobraź że są ździebko twarde- wywróciłam oczami
Przed moimi oczami pojawiła się ogromna ręka beż zbędnych ceregieli złapałam za nią i nie spodziewałam się siły pociągnięcia więc wleciałam prosto w kurwa mać twardy tors Dragi czy oni nie mogą nosić wełnianych babcinych sweterków tylko obcisłe bluzki?
- no ja też się ciesze że cię widzę- mruknął uwodzicielsko a mnie wzięło na wymioty blle
Szybko odsunęłam się od niego i czekałam co ma ciekawego do powiedzenia...

    * 1g póź *

Gadał z zawiasami ponad godzinę siedzę na podłodze i podpieram powieki zapałkami przynudza gorzej niż wykładowca na studiach
- dobra to tyle a teraz jazda jazda czas to pieniądz - zaklaskał w dłonie na co się ożywiłam
Mamy zabić rodzinę Adamsów którzy są winni Dradze mnóstwo kasy i gościu jest zamieszany w morderstwo brata Dragi:( Zebrałyśmy potrzebne papiery i ekwipunek mówiłam już jak ja kocham magazyn dwa piętra niżej? Kurde zaopatrzony tak że to czysta magia ahh też taki chce. 
- gibnij się- burknęłam Marg taa tej się  nie podoba że przerwałyśmy zakupy.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Rozdział 3 cz2

Pojechałyśmy prosto do chaty Dragi po drodze minęłyśmy taki piękny dom na sprzedaż żę kurde prawie wjechałam w drzewno. Tak mi sie podobał że to była po prostu magia więc żeby zapamiętać numerek domu i ogólnie go jebłam

Po 10 minutach jazdy w końcu zaparkowałam w garażu pana Dragi a Sally wzięła towar..
- ej tylko ma być w całości- krzyknęłam do niej z głupkowatym uśmiechem
Margaret dostała takiej głupawki że nie umiała trafić w drzwi
- ha ha ha ale śmieszne- burknęła Sall
- oj wyluzuj- wywróciłam oczami w wparowałam do salony gdzie o dziwo zastałam pana władce. Wyrwałam towar Sall i rzuciłam do Matta, ten nie za uwarzył i oberwał w łeb
- ała!- krzyknął. Draga odwrócił się w moją stronę i zmierzył dziewczyny wzrokiem a potem spojrzał na mnie
- kto ci to zrobił?- no nie kurwa pytanie miesiąca ,on udaje takiego głupiego czy jak? Czasami jest taki że bez kija nie podchodź a czasami takie kochany że aż tęcza. To w takim Dradze się zakochałam kochanym opiekuńczym ale pewne sprawy potoczyły się tak a nie inaczej teraz uważa że jestem jego i najlepiej jakby mnie przykuł do łóżka...
- serio sie pytasz?- pokiwał głową na tak- boże wiesz tak się składa ze tak hurtownia należała do mojego brata debilu!- krzyknęłam na co jego oczy zrobiły sie ciemniejsze dość.
- dziewczyny idźcie same- pogoniłam je na ci posłały mi zmartwione spojrzenie i ruszyły do wyjścia.-
-nie takim tonem kochana to po pierwsze a po drugie pewnie Matt się pomylił w papierach- taa a ja mam na imię Józia:). Pochylił się w moją stronę i dotknął rany- przepraszam- czy może ja sie przesłyszałam? on powiedział przepraszam z tego co pamiętam przepraszam mówi mi tylko i wyłącznie jak na prawde jest mu mnie szkoda itp...
Uśmiechnęłam sie delikatnie żeby nie było i dałam mu szybkiego buziaka w polik co i mnie i  jego zaskoczyło tak samo. Odwróciłam się i ruszyłam do domu wole to juz mieć za sobą.

                                                            * 20 min póź*

Stoję pod domem i wydze Louisa siedzącego u siebie w pokoju i Harolda okopującego lodówkę co mnie bardzo zdziwiło bo przeważnie nic w niej nie ma. Wzięłam kilka głębszych wdechów i ruszyłam powoli do drzwi otwierając je, łzy już ciekły mi po policzkach.
- hazz kto przyszedł?- wydarł sie Louis ze swojego pokoju jak zwykle leń
- kurwa twój dom!- odkrzyknął
Usłyszałam sapnięcie a potem kroki na schodach czemu płakałam tego nie wiem ale łzy tworzyły już wodospad...
- boże gdzieś ty się podzie...- zrobiłam ten cholerny pierwszy krok i pokazałam mu się w całej okazałości. Zaraz wybuchnie wiem to.
- Lou tylko spokojnie- szepnęłam
- mam się uspokoić kiedy moja siostrzyczka wygląda tak a nie inaczej!- wrzasnął- kto ci to do chuja zrobił?- podszedł do mnie i zamknął w uścisku jeszcze bardziej się do niego przytuliłam.
-nie...nie pamiętam- mruknęłam
- Zabiej gnoja jak go spotkam Harry zrób jej herbaty a jak pójdę po apteczkę- i już go nie było.
Wróciłam wzrokiem do loczka który bez zastanowienia wyprostował ramiona na co ja od razu do niego podleciałam i wtuliłam sie, czy ja już mówiłam że kocham jego zapach super perfumy z domieszką dymu papierosowego.
- martwiłem się- mruknął wtulając się bardziej w moje włosy całując w czubek głowy
Czułam sie z nim taka bezpieczna i szczęśliwa pomimo że czasami jest wkurzający. Chyba się w nim zakochuje
- przepraszam - szepnęłam jeszcze bardziej się wpulając
- no ale jak na babę umiesz przywalić- zasmiał się na co gwałtownie podniosłam głowę i spojrzałam na niego, kurwa on wie? jakim cudem?
- co?- cholera wiedziałam ze mnie widział za długo się gapił- błagam nie mów Lou i nikomu innemu w zwłaszcza Tommo przecież jak on się dowie to mnie zabije albo wydziedziczy!- kurwa no
- a co z a to będę miał?- wiedziałam myśli tylko w swojej dupie
- wszystko- no jak zwykle Kim powie zanim pomysli
- wszystko?- oczy mi się zaświeciły
- oh boże- mruknęłam
- Za dwa ni jest przyjęcie u moich starych więc będziesz moją osobą towarzyszącą- no no no myślałam że będzie gorzej- a no i od jutra mieszkasz ze mną- że co?
- ale Louis...
- nie spoko zgodzi się nawciskam mu kita- boże miej nas w opiece
- no dobra ale na bal mogę zabrać ze sobą dwie przyjaciółki- i do jasnej cholery dlaczego ja dalej go przytulam?
- okay to wezmę se sobą Malika i Horana- zbliżył swoją twarz do mojej a mnie poniosło złączyłam nasze usta w tak upragnionym pocałunku no jeśli chodzi o mnie. Podniósł mnie do góry i posadził na blacie oderwałam sie od niego aby zaczerpnąć powietrza....
- ymm to było dobre- zarumieniłam się na co pochylił się i jeszcze raz pocałował mnie przelotnie w usta zadzwoniła moja komórka.

 Rozmowa
K- kim S- sally
S-hej piękna idziesz z nami się przejść po parku nie poszłyśmy na impreze beż ciebie
K- no  jasne to spotkamy się pod tą kawiarenka obok kina za 15 min?
S- okay pa
K- pa
Koniec

- Tommo wychodzę!- wydarłam się ubierając buty ileż  to można szukać apteczki?
- yh może cie pod wieść akurat jadę w tamtą stronę - ymm kuszące
- serio? dziękuje.
Wyszłam z domu zaraz po Hazzie który złapał mnie za rękę, boże czy ja umarłam?♥
- z kim się umówiłaś? - oh
- z Sally
- to ta w niebieskich włosach?- ten gościu wie wszystko?
- dokładnie - zaśmiałam się
- po co tak dokładnie zrobiłaś sobie ten tatuaż na udzie?- każdy zada to pytanie kiedyś
- wiesz chciałam sobie zrobić jakiś ale nie miałam pomysłów i kiedyś z nudów popisałam sobie udo i tak pomysł zakwitł nie żałuje go jest taki mój nadzwyczajny- dotknęłam go
- tak jesteś taka  nadzwyczajna z nim- tez go dotknął a mnie przeszły przyjemne dreszcze.- to tutaj- podparł a ja się rozejrzałam, tak szybko?
- to pa zadzwonię kiedy skończymy- odpięłam pas
- okay- pochylił sie i musnął moje usta wysiadłam a on odjechał machając mi. Kurde no czy on nie jest świetny? Za uwarzyłam dziewczyny więc do  nich podbiegłam

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

PRZEPRASZAM ŻE NIE DODAŁAM W CZWARTEK ALE NIE MIAŁAM KOMPA WIĘC DZIŚ TAKI DŁUGI I DO ZOO W CZWARTECZEK BAJOOOOOOOOOOOOO ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
CZYTASZ= KOMENTARZ  

czwartek, 23 października 2014

Rozdział 3 cz1

* Louis*

Gdzie do cholery podziała się ta dziewucha?
Nie ma jej już kurde o 6 godzin!..
- Tommo uspokój się, jest już dorosłą dziewczynką i da sobie rade sama, pewnie będzie nocować u tej swojej nowej koleżanki- uspokaja mnie Harry przynajmniej nie jest z nim.
-przymknij się Styles- warknąłem

* Kim *

Siedzimy już od dwóch godzin i czekamy na Dragę nam się nie nudzi bo mamy ubaw ze wszystkiego gorzej z tymi nerwusami.
- gdzie ona jest?- oho kłopoty wstałam gwałtownie zgarniając po drodze Sally która dalej miała bekę.
- to ta ciota?- szepnęła Sal, parsknęłam kurde dobra jest.
Wszedł do salonu a za nim podążała jakaś laska, czyżby nowa kochanka?
- Margaret zobacz czy ten blondas zapłacił- kurwa jednak nie.
- oh skarbie dobrze cię widzieć- ble- i widzę że się zaprzyjaźniłaś z Sally będziecie tworzyć super zespół- spojrzał na nią ale zaraz wrócił wzrokiem na mnie.
- co chcesz?- burknęłam siadając na kanapie
- a może by tak milej?- do ciebie? nigdy. Spojrzał na mnie groźnie a następnie szybko podszedł łapiąc w talii- oh rozpuściłaś się- dał mi buziaka.
-  no powiesz nam w końcu co chcesz?- odezwała sie Sall- chwała jej za to
- Margaret!- podskoczyłam mimowolnie w miejscu, chciałam się odsunąć ale trzymał mnie w objęciach. Zobaczyłam dziewczyne w zielonych włosach i kolorowych końcówkach- macie akcje we trzy- spojrzał na dziewczyny a mi puścił oczko- wzmocnił swój uścisk co mnie zabolało
- przestań- szepnęłam na co się usmiechnął pocałował mnie jeszcze raz i poszedł
- jak wrócicie Kim chcę cię widzieć u siebie!- wywróciłam oczami
- łał to było dziwne- odezwała sie Margaret
- witaj w naszych skromnych lecz zabawnych progach- zaśmiała sie Sal i przytuliła nową koleżankę
- ta- mruknęłam i zrobiłam to samo
- jestem Margaret- taa jakbym tego nie wiedziała
- ja jestem Sally a to jest Kim- pokazała na siebie i na mnie
- miło mi więc z tego co wyszukałam mamy włamać się
- yh zdajesz sobie sprawę ze to jest lotnisko?- spojrzałam na zdjęcie a potem na inne notatki
- no wiem i dlatego wydaje mi się to dziwne przecież tam będzie pełno ludzi- coś mi tu nie pasuje
- ah zróbmy co mamy zrobić i zapraszam was na imprezę zaśmiałam się  i miałam coś dodać ale komórka mi przeszkodziła- idźcie dogonie was
          
wywróciłam oczami i odpisałam..
Schowałam telefon do kieszeni i weszłam do łazienki gdzie dziewczyny były już gotowe Sally- to Margaret-to a ja po namyśle z torby wytargałam to .
- to możemy iść
      * 15 min póź*

Coś tu jest nie tak przecież tu jest masa ludzi siedzimy w aucie i obserwujemy wszystkich.
- ej a to nie jest ten gang  Stylesa?- gwałtownie odwróciłam głowę w stronę Sal a potem w kierunku w którym parzyła, o kurwa to jest on z całym gangiem
- o kurde to mój brat - pisnęłam i schyliłam sie bo Harold sie odwrócił nie daje głowy czy nas widział czy nie ale zabije Drage przecież on wie że Tommo sie nie może dowiedzieć.
- co? Harry to twój brat?- pisnęłam Margaret
- pogięło cię! nie jestem wcale do niego podobna to Louis jest moim bratem- spojrzałam na nią była zszokowana.
-daj mi te cholerne papiery- szybko mi je podała a ja przeszukałam wzrokiem wszystkie kartki  no przecież jak wół pisze że Tommo tutaj ma hurtownie a dokładnie pod lotniskiem
- jasna cholera- szepnęłam
- co sie stało- zapytały naraz
- mam ukraść własnemu bratu kilo koki- boże złoty
- to co wracamy?- oh
- nie bo jak nie my to zrobimy to ktoś inny albo będziemy miały przechlapane u tego zrzędy- mruknęłam.
Czekałyśmy cierpliwie aż wejdą do środka a potem ruszyliśmy za nimi..

    * 20 min póź*

No powiem że nie jest aż tak źle oprócz tego że ja mam rozciętą wargę Sally łuk brwiowy a Marg coś lekko z okiem to mogło być gorzej. Chłopcy też  nieźle od nas oberwali ale gdyby ich nie było to by było lepiej. Zdobyłyśmy to świństwo
- kurde to było dziwne- zaśmiał się Marg  wsiadając do auta.
Teraz tylko do Dragi i upic się
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dodałam rozdział jestem z siebie dumna hahah sama  tak więc do następnego i dziekujemy za te 100 wejść!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! hahaha CZYTASZ= KOMENTUJESZ

czwartek, 16 października 2014

Rozdział 2

 * Kim*

Obudziły mnie głośne krzyki z dołu ubrałam moje słodkie kapciuszki i zbiegłam na dół..
- kurwa jedna akcja tylko jedna- Harry?
- nie ja mam siostrę Harry jesteś szefem ja wszystko kapuje ale nie mogę tak ryzykować!- wyluzuj bo ci żyłka pęknie
Jak gdyby nigdy nic weszłam sobie do kuchni niby całą zaspana..
- Kim czemu nie śpisz?- ja pierdole kurwa pytanie miesiąca!
- ym no obudziliście mnie- mruknęłam i spojrzałam na Harrego który szczerzył sie od ucha do ucha- cześć Loczku.
- cześć piękna- podszedł do mnie i przyciągnął do siebie w mocnym uścisku
- masz dziś czas?
- nie- mruknęłam wtulając się w niego bardziej
- wiesz co okazało się jednak że to nie było  pytanie- syknął i przygryzł płatek mojego ucha
- Harry w cywilizowany sposób mówię ci abyś juz spierdalał- Oh Louis odezwał sie
- zadzwonie do ciebie- i jak gdyby nigdy nic sobie poszedł
- czy ciebie coś z nim łączy?- nie no kuźwa czy ja sie przesłyszałam?
- pogięło cię juz kurwa do reszty? ja i on? pff- minęłam go i otworzyłam lodówkę
- przepraszam że cię obudziłem i masz się z nim nie spotykać?- tego juz za wiele
- po pierwsze masz się uspokoić a po drugie mam 19 lat a nie 16 ogarnij się w końcu i zrozum to, umówiłam się z przyjaciółkami nara- pobiegłam na góre do siebie.

* Louis*

Jak ona mnie wkurza robię wszystko dla jej dobra a ona się drze na mnie
- kurwa!!!- krzyknąłem na całą chatę
-ło stary wyluzuj bo ci żyłka pęknie musimy się zbierać bo czas odebrać należne nam pieniądze- Niall spadłeś mi z nieba
- no spoko idę- mruknąłem nadal wkurwiony na Kim
- co sie stało?
- moja siostra się stała- ubierałem buta
- oh stary współczuje cie
- zamknij się idziemy- zamknąłem drzwi w skoczyłem do mojego Audii

* Kim*

Gdy za uwarzyłam Sally uśmiech sam mi się wkradł na usta..
-cześć- pisnęła uradowana i szybko mnie przytuliła
- no hej co tam u ciebie słychać?- usiadłam na przeciwko niej. Za uwarzyłam że jakoś dziwnie się zachowuje- powiesz mi co jest grane?
- mam problem z niejakim Draga- szepnęła zmieszana
- oh boże ty też?- zaskoczyłam ja ale nie ma się co dziwić jak na razie tylko ona o tym wie taki mój mały sekrecik
- jak to?
- no normalnie on tez mi dupę zawraca- zaśmiałam się'
- serio? ostatnio zrobił sie taki bardziej wredny i opryskliwy no i oczywiście zwiększył ochronę- no no tego się nie spodziewałam. Amina mi jeszcze bardziej zrzedła gdy zobaczyłam kto sie zbliża do naszego stolika...
- Kim jak miło cie znowu widzieć- mruknął ze sztucznym uśmiechem
- no nie pierdol nigdy mnie nie lubiłeś czego chcesz?- jego powalone podchody
- Draga cię wzywa- warknął a potem spojrzał na Sally- ciebie też.
- no chyba nie ja nigdzie nie ide!- warknęłam
- no prosze cię nie rób problemów- wywrócił oczami a złapał mnie za nadgarstek syknęłam.
Sally też wstała gwałtownie zgarnęła swoją jak i moją torbę i ruszyła za nami do Land Rovera
- ukradłeś go?- zaśmiałam się na co zmroził mnie wzrokiem
Wsadził mnie na siedzenie pasażera i zamknął drzwi.
Przez większość czasu nie odzywał się do niego prawie wcale, tylko z Sally czasami na siebie spojrzałyśmy. Poczułam jak Matt zwalnia i obejrzałam się wokoło byliśmy już przed dobrze znaną mi 

Wyszłam z auta i czekałam aż Sally też wyjdzie. Ruszyłam za Mattem do ogromnego domu. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to spora ilość facetów. Spojrzałam kątem oka na Sally, która cały czas tępo gapiła się przed siebie złapałam ją za rękę i zaprowadziłam do przestronnego salonu.
Usiadłyśmy na białej kanapie i czekałyśmy na Dragę.

___________________________________________________________________________________

YEAH  mamy kolejny rozdział pisany przez Blogową Salli i prze zemnie czyli Kim życzymy miłego czytania i prosimy o komentarze..

Rozdziały beda dodawane co CZWARTEK

czwartek, 9 października 2014

Rozdział 1

*Kim*

Siedziałam sobie właśnie spokojnie gdy usłyszałam huk, a potem krzyki...
- jak zwykle masz kurwa jakiś jebany problem robię to tylko i wyłącznie dla Kim! Więc z łaski swojej nie mów mi co mam robić ona jest dla mnie najważniejsza!- Krzyknął jak mniemam mój starszy bart Louis.
Czyli jest awantura z ojcem^^
- a ja o niej nie myślę?!- odkrzyknął tata
- Nawet się nie odzywaj nic nie wiesz o mnie a w szczególności o Kim, więc łaskawie zamknij mordę!- a potem ujrzałam go już w drzwiach od kuchni.
- Dużo słyszałaś?
- wiesz że nie musisz nic dla mnie robić?, sama sobie dam radę- szepnęłam skubiąc lakier.
- jesteś moją siostra i jesteś dla mnie najważniejsza i zrobię dla ciebie wszystko- podszedł i przytulił mnie.
- kocham cię Tommo- mruknęłam wtulając się w niego
- ja ciebie tez a teraz zapierniczaj do siebie i przebierz sie bo pojedziesz ze mną na wyścig.
Pobiegłam na górę i przebrała się w to.
Zbiegłam na dół a przy drzwiach czekał na mnie Tommo...
- no wyglądasz zajebiście! ale twoje włosy nadal mnie przerażają a napis na udzie w szczególności- zrobiłam sobie go z totalnej głupoty ale teraz wiem że wygląda zajebiście...
- przesadzasz super jest, ja się twoich tatuaży nie czepiam i masz szczęście bo mam dużo na ich temat do powiedzenia -spojrzałam na niego spod rzęs przy okazji zerkając na wiszące za nim lustro i poprawiając moje dziwne włosy
-Nie skomentuje tego -zaśmiał się i zarzucił rękę na moje ramię -Nawet nie wiesz jak czasem mnie wkurwiasz.
- Pff.. i wzajemnością - zaśmiałam się.
Stanęłam przed drzwiami jego nowego Audi x8. Uwielbiałam to Auto.
-Kurwa mówiłam ci jak kurewsko jara mnie to auto ?- Serio zajebiste jest
-Ta ,ta tylko go nie opluj- zaśmiał sie Tommo. A ja pokazałam mu tylko język i wsiadłam.
-Tylko zachowuj się , bo będą tam moi kumple i nie chce żebyś mi przypał zrobiła- zmierzyłam go tylko wzrokiem. Ruszył i to bardzo ale to bardzo szybko co dla mnie nie było już nowością , zawsze zabierał mnie na wyścigi bo nie chciał żebym zostawała sama w domu z Ojcem.
*30 min później*
Wolałam się nie widzieć z jego kumplami mojego brata więc wysiadłam troche wcześniej. Szłam między tłumem ludzi i czułam na sobie męskie spojrzenia aż tu nagle BUM... wpadłam na jakiegoś kolesia.
-O kurde sorry - podniosłam sie i spojrzałam w zajebiście zielone tęczówki wpatrzone prosto na mnie.
-Nic nie szkodzi śliczna- był naprawdę wysoki i kurewsko przystojny.
Za wysokie progi jak na twoje dwie lewe nogi Kim pomyślałam.
- no to jeszcze raz sorry i pa- minęłam go
- do zobaczenia piękna!- krzyknął a ja mimowolnie się uśmiechnęłam
Wzrokiem szukałam mojego tępego braciszka, kiedy zaczepiła mnie jakaś dziewczyna.
-Wiesz z kim ty Kurwa gadałaś ?!-Łał pytanie dnia , ale włosy to ma zajebiście świetne. Była ubrana w to. 
-Umm.. emm.. raczej nie?- spojrzałam na nią dziwnie no bo wkońcu był to zwykły chłopak nie? czy tylko mnie sie tak zdaje.
-TO BYŁ HARRY STYLES TEN KTÓRY MA GANG I JEST CHOLERNIE NIEBEZPIECZNY I ZNANY W CHYBA KURWA CAŁYM LONDYNIE! A tak poza tym to ja jestem Sally - wyszczerzyła sie a ja Wybuchłam śmiechem. O kurde już ją lubię.
-Ha ha  miło mi ja jestem Kim - Podałam jej rękę.
Gadałam z nią chwile. Naprawdę polubiłam ją a włosy ma zajebiste przynajmniej nie jestem sama.
O i jeszcze zauważyłam że ma zajebiste tatuaże tego nie mogłam odpuścić.
- Ale masz zajebiste tatuaże- Tak nagle wyskoczyłam z tym
-Dzięki ty też masz zajebiste tatuaże , może spotkamy sie jutro co ? - byłam bardzo chętna na to spotkanie
-Jasne masz tu mój numer , jak coś to pisz- wymieniłyśmy się numerami i poszłam.
Szukałam dalej tego  debila. Gdy go ujrzałam poszłam szybko w jego stronę  wskoczyłam mu na plecy..
- JAK MOGŁES MNIE DUPKU ZOSTAWIĆ W ŚRÓD TYLU NAPALEŃCÓW?- zaczęłam się śmiać.
-przepraszam księżniczko- zaśmiał się razem ze mna :)
-ymm.. Tommo to twoja dziewczyna?- zapytał blondas a ja  o mało co nie wybuchłam śmiechem.
- czy ja wyglądam ci na taka zdruzgotaną dziewczynę że prałabym się za kogoś takiego?- pokiwał przecząco głową- jestem siostra tego o to pajaca wiem wcale nie podobna ale no cóż rodziny sie nie wybiera- wybuchał smiechem
- no no Louis nie wiedziałem ze masz taką seksowna siostrę- zaśmiał się blondas- Niall jestem- zeskoczyłam z pleców tego debila i zrobiłam miska z Niallem
- a ja Liam- to samo
- a ja Zayn- to samo
- o Stary! wiedziałeś że nasz kochany Tommo ma tak zajebistą siostrę- obróciłam sie do ,,Starego,, i myślałam że jebne to Harry.
- kto?- zapytał sie świdrując mnie wzrokiem
- ta oto tu piękna pani- przytulił się do mnie na co się zarumieniłam
- yhym miło mi jestem Harry- podał mi reke ahah czyli wracamy do punktu wyjścia ^^
- taa ja jestem Kim- odwzajemniłam gest
- Tommo zaraz wyścig- jakiś koleś zawołał
- idę- juz chciał się odwrócić kiedy go zatrzymałam
- uważaj na siebie- mruknęłam
- będę- i poszedł
* 2 g później* właśnie dojechałam do domu Louis wygrał i jest na jakiejś imprezie a ja idę spac bo mam tego dość

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pisałam to z Blogową Margaret dziękuje ci bez cb byłabym w ciemnej dupie .

CZYTASZ= KOMENTARZ

środa, 8 października 2014

Charakterystyka:*


Kim Tomlinson- ( 19 lat ) - piękna niebieskooka blondyna o nietypowych różowych końcówkach, ma kilka tatuaży w nietypowych miejscach a jeden się wyróżnia ten an udzie. Uwielbia się śmiać i imprezować kocha swojego brata Louisa ale ma dość tego jego nadopiekuńczości. Ma wiele sekretów o których wiedzą tylko nieliczni. Nie może z nich zrezygnować bo może się źle to dla niej skończyć jest w pełni kontrolowana przez Dragę. Może się wkrótce zakocha. Płatny zabójca. Przyjacielska.

Margaret Seward- ( 19 lat )- Zbuntowana zielonowłosa piękność jej znakami szczególnymi są kolorowe końcówki na włosach i fioletowe oczy. Imprezy i zabawa to jej drugie imię, też jest w pełni uzależniona od Dragi ale może się to już wkrótce zmienić. Zakocha się i to już niedługo. Płatny zabójca. Kolczyk w wardze i duża ilość tatuaży
                                                                                             
Sally Wong- ( 19 lat)-  śliczna dziewczyna o turkusowych włosy z niebieskimi końcówkami, zielonych oczach, jasnej karnacji, średniego wzrostu, szczupła. Miła, szalona, śmiała, zabawna, przyjacielska, słodka, umie dokopać, uwielbia słodycze, komedie, i horrory. W pełni zależna od Dragi zakocha się. Płatny zabójca. Jej najlepszymi tatuażami są gwiazdki po lewej stronie twarzy obok oka i smok chiński owijający się wokół palca wskazującego. 


Harry Styles- ( 20 lat ) - nieziemsko przystojny zielonooki brunet z burzą loków na głowie, szef dużego gangu w Londynie. Arogancki seksowny chłopak który dostaje zawsze to czego chce. Miał trudne dzieciństwo dlatego jest taki a nie inny nie na widzi Dragi gardzi nim i chce go zabić.

Niall Horan- ( 20 lat)- wysoki blondyn o pięknych niebieskich oczach, żarłok  jakich mało nigdy się niczym nie przejmuje i ma wszystko gdzieś kocha imprezy i zabawę. Członek gangu Harrego pyskaty i arogancki. Handlarz i zabójca. Zakocha się. Opiekuńczy.

Zayn Malik- ( 20 lat )- wysoki przystojny mulat o pięknych czekoladowych oczach. Typowy bed-boy lubi się popisywać ale jeśli przyjdzie co do czego potrafi stawić się za kimś lub być bardzo poważny. Lubi imprezować członek gangu Harrego. Handlarz i zabójca.

Louis Tomlinson- ( 20 lat)- wysokie ciacho o brązowych włosach nadopiekuńczy brat który martwi się o swoją siostrę jak o nikogo innego jest jego jedyna rodziną. Pyskaty i wybuchowy członek gangu Harrego. Handlarz i zabójca.
Liam Payne- ( 20 lat )- seksowne ciacho i najbardziej rozważny ze wszystkich członek gangu Harrego. Lubi imprezować ale dla niego jest najważniejsze bezpieczeństwo siebie i innych. Draga zabił jego najbliższą  osobę dlatego on najbardziej pragnie jego śmierci a chłopcy chcą mu pomóc.

Draga-( 21lat)- Szef największego gangu w Londynie mistrz zabójstw. Jego największa słabością a zarazem osobą o której myśli ze należy tylko dla niego  jest Kim. Chce żeby była tylko dla niego nikt nie może nic dla niej robić tylko trudno jest mu nad nią zapanować bo ona nie chce być dla niego kimś tak ważnym kiedyś była jego dziewczyną ale zawalił a teraz się mści. Postrach wszystkich. Zabójca Handlarz Szef .




poniedziałek, 6 października 2014

No cześć

Hej hej jest nas dwie Ja która to pisze to Wika a ta druga to Gabi. Założyłyśmy tego bloga bo pisze go tak jakby w zeszycie i no zmusiła mnie do tego :) haha żarcik no to tyle  jeśli chodzi o to. Nie mam pojęcie kiedy będę dodawała nowe posty więc się nie spinać. Hahah będą takie nie częste bo mam szkołę i jeszcze dwa inne blogi tak więc koniec ogłoszeń parafialnych.

Miłego czytania

Vika i Gabi :* <3